Jul 22, 2023
Ta historia naprawdę może mieć wpływ na wynik wyborów. Pani
Joanna z Krakowa została osaczona przez policję po tym, gdy
połknęła kupione przez Internet środki na wywołanie aborcji i w
depresji trafiła do szpitala. Kobieta twierdzi, że policjanci
dostali wzmożenia na hasło „aborcja” i za wszelką cenę próbowali
dociec, czy ma poronne tabletki i gdzie je zdobyła — dlatego też
kazali jej kucać i kasłać, a jednocześnie zabrali laptopa i
telefon. Policjanci twierdzą, że w szpitalu jedynie chronili
kobietę, która mogła się targnąć na swoje życie, a sprzęt pani
Joanny chcieli sprawdzić, by chronić inne kobiety przed zakupem
podejrzanych środków. Można byłoby nawet w tę policyjną wersję
uwierzyć, gdyby nie to, że zachowanie mundurowych wstrząsnęło
lekarzami, zajmującymi się pomocą pani Joannie. Doszło do utarczek
policji z personelem szpitala, a medycy to nagrali. To nie są
nagrania korzystne dla policji — autorzy „Stanu Wyjątkowego”
Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Renata Grochal („Newsweek”)
prezentują je w całości.
Nalot na panią Joannę z miejsca stał się sprawą polityczną.
Donald Tusk zapowiedział, że 1 października — czyli zaledwie 2
tygodnie przed planowanymi wyborami — zorganizuje „marsz miliona
serc”. Z jednej strony Tusk rozumie, że historia Joanny przemawia
do każdego jego potencjalnego wyborcy. Z drugiej — i tak po
sukcesie marszu 4 czerwca myślał o zorganizowaniu kolejnej wielkiej
manifestacji. Doskonale zna Kaczyńskiego i wie, że w ostatnich
dniach przed głosowaniem prezes może sięgnąć po triki wymierzone w
opozycję. Wielki marsz ma być straszakiem, powstrzymującym
Kaczyńskiego przed nadmierną brawurą.
W tym wydaniu słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Renata
Grochal oraz Andrzej Stankiewicz pokazują też, jak swymi
działaniami Zbigniew Ziobro wpakował za kratki nacjonalistę Marikę,
a teraz próbuje z tego wybrnąć, uwalniając ją i podwożąc do domu.
Opisują także kulisy najnowszych politycznych transferów, w tym
start syna prezesa NIK Mariana Banasia do Sejmu z list
Konfederacji. Przy okazji ujawniają, że Banaś senior wcale nie jest
wobec władzy tak krytyczny, jak mogłoby się wydawać. Panie
Marianie, bo pamiętliwi jesteśmy. To co z tymi zapowiadanymi
raportami — o patologiach w TVP, o sukcesach Polskiego Ładu, o
złodziejstwie w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju? Już dotarły na
biurko prezesa na Nowogrodzkiej?