Dec 15, 2022
- Guillermo
del Toro zrobił swojego Pinokia. To próba opowiedzenia bajki, którą
wszyscy znamy, ale del Toro opowieść dziecięcą zestawia z realiami
historycznymi. W tym wypadku z włoskim faszyzmem. To fascynujące,
bo kiedy w historię Pinokia wkleja się realia historyczne, to nagle
robi się z tego historia o bardzo wielu rzeczach, o których nie był
Pinokio. - mówi Katarzyna Czajka-Kominiarczuk w najnowszym odcinku
podcastu "O serialach, na który zaprasza Netflix.
- W tym filmie nie ma tego pragnienia, które znamy z Pinokia,
że tytułowy bohater chce zostać prawdziwym chłopcem. W tym filmie
człowieczeństwo oznacza śmiertelność. - mówi Piotr Markiewicz.
- Uważam, że ten film otwiera dyskusję na temat tego, co
pokazujemy dzieciom. Przyzwyczailiśmy się do wypłukiwania trudnych,
bolesnych i prawdziwych kwestii, a tu nagle wchodzi del Toro i
mówi: w Pinokiu będą faszyści, pokażesz to swojemu dziecku? -
wtrąca prowadząca blog "Zwierz Popkulturalny"
- Pierwsza połowa filmu wciągnęła mnie na maksa. W drugiej
miałem problem z tym, do czego to wszystko prowadzi. A scena na
samym końcu, kiedy Ewan Mcgregor rozwiązuje akcję spowodowała, że
prawie się poryczałem - dodaje Markiewicz.
- Del Toro potrafi wziąć historię, którą znamy i zakończyć ją
tak, że po filmie mamy refleksje o własnej śmiertelności. Dawno nie
oglądałam filmu, po którym miałam tyle przemyśleń. - podsumowuje
Katarzyna Czajka-Kominiarczuk.
Seriale i filmy, o których rozmawiamy: