Jul 19, 2022
W Unii Europejskiej mamy 27 krajów, z których jedne są bardziej doświadczone, a inne mniej. Pierwsza szóstka, która zakładała wspólnoty europejskie to 70-latkowie, a my jesteśmy zbuntowanym 18-latkiem. Mamy inny staż, inne doświadczenia i inne umiejętności. Na końcu liczy się także potencjał pojedynczych krajów. Jeśli są takie rządy i dyplomacje, które potrafią świetnie wykorzystywać potencjał tej organizacji, to efekty bycia w UE są o wiele lepsze. Polska musi zdać sobie sprawę z tego, że w Unii gra się zespołowo, a w pojedynkę niczego się nie uzyska. - mówi Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. Pytana o to, z jakimi państwami trzeba rozmawiać, by odpowiednio wpłynąć na Komisję Europejską, odpowiada, że ze wszystkimi, bo na tym polega piękno Unii Europejskiej, że co do zasady, wszystkie kraje członkowskie mają równy status i każde państwo, nawet najmniejsze, może wpłynąć na losy innych państw, bo ma do tego instrumenty. Unia Europejska ma kilka zasadniczych wad i kilka zasadniczych zalet. Główną zaletą tej konstrukcji jest to, że małe państwa mogą wpływać na losy tych dużych, czego konsekwencją jest to, że ci najwięksi - czy chcą, czy nie chcą - muszą liczyć się z tymi mniejszymi - tłumaczy rozmówczyni Witolda Jurasza. Na pytanie o to, czy w Polsce jest silna grupa polityków, która rozumie reguły gry w Unii Europejskiej, odpowiada: "Zarówno w obozie Zjednoczonej Prawicy, jak i w opozycji nie brakuje osób o dość pragmatycznym i fachowym stosunku do UE. Ci ludzie są jednak w mniejszości i mają małe znaczenie polityczne." Nie mylmy jednak narracji z rzeczywistością. Ze względu na polityczną koniunkturę często mówi się bardzo radykalnie. Zjednoczona Prawica pozycjonuje się dziś jako dość antyniemiecka i trochę antyunijna, a opozycja odwrotnie. Realia się jednak takie, że Polska sporo znaczy w Unii Europejskiej. Nie dlatego, że rządzi nią taki obóz polityczny, a takie są po prostu reguły gry. Skoro jesteśmy krajem członkowskim o takim potencjale ludnościowym i gospodarczym, to znaczymy dużo w tej organizacji. - podsumowuje prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych.