Apr 05, 2022
Najważniejszym powodem, który powstrzymywał mnie przed coming
outem, było poczucie, że bycie gejem to coś obrzydliwego i wartego
pogardy – mówi Mariusz Kurc, redaktor naczelny „Repliki".
– Widziałem mnóstwo coming outów, ale to i tak za mało. Z
szafy chętniej wychodzą zwykli ludzie, którzy często mają do
stracenia więcej, niż ci znani i lubiani. Dlaczego? Bo nie wiedzą,
jak to będzie, kiedy będą musieli funkcjonować publicznie jako
osoby LGBT – mówi Mariusz Kurc, redaktor naczelny „Repliki",
jedynego w Polsce magazynu dla osób LGBT.
– Czasami jest to zupełnie irracjonalne, ale często ten strach
ma podstawy. Niekiedy te osoby mówią: moi rodzice jeszcze nie
wiedzą. Gdyby się dowiedzieli, to by tego nie przeżyli. Tym ludziom
wydaje się, że te obawy są tylko ich. Nie zdają sobie sprawy, jak
wiele z nas ma takie mamy i takich ojców. Kiedy jednak z jakichś
przyczyn robimy te coming outy, okazuje się, że rodzice to
przeżywają, a po pewnym czasie są z tego zadowoleni, bo przy okazji
oni też wyszli z szafy – dodaje.
– Koresponduję z pewną bardzo znaną osobą od 9 lat. Wymieniamy
kilka maili na rok. Piszę do tej osoby po to, by wiedziała, że
sprawa jest aktualna, że społeczność LGBT czeka. W Show-biznesie
pokutuje myślenie, że kiedy jakiś gej się wyoutuje, to jego fanki
będą płakać. A nie ma realnego dowodu na to, że od piosenkarza czy
aktora, który jest gejem, odwróciły się fanki. Nie odwróciły się od
George'a Michaela, od Ricky'ego Martina, a u nas od "Piaska", a
mimo to ten mit pokutuje.