Preview Mode Links will not work in preview mode

Aug 13, 2021

Po raz pierwszy w wolnej Polsce władza chce zamykać wolne media, które patrzą jej na ręce. Nie ma wątpliwości, że po ataku na TVN i TVN24 przyjdzie czas na uderzenie w inne niezależne redakcje. Cel jest jeden — do wyborców mają przestać docierać informacje o błędach i aferach rządów PiS. To zwiększy szanse Jarosława Kaczyńskiego na kolejną wyborczą wygraną. Przeszkodą w tym planie był wicepremier Jarosław Gowin — dlatego został wyrzucony z rządu. Rządzący podjęli decyzję o pozbyciu się Gowina dopiero wtedy, gdy udało im się przekupić pięciu jego posłów. Chcieli mieć gwarancje, że pozbycie się Gowina i jego ludzi nie spowoduje utraty większości.
Czasy są dziś takie, że prezes PiS gotów jest dziś zapłacić dowolną cenę za każdy dodatkowy głos w Sejmie. W cenniku są prestiżowe stanowiska w parlamencie, warte dziesiątki tysięcy miesięcznie posady w spółkach skarbu, przychylność instytucji państwowych. Tak rozbudowanej korupcji politycznej nie było w polskim Sejmie nigdy dotąd. A wchodzimy właśnie w okres, gdy Jarosław Kaczyński będzie musiał coraz więcej płacić za utrzymanie władzy — pokazały to głosowania nad ustawą anty-TVN.
Na liście płac Kaczyńskiego właśnie zameldowali się kukizowcy. Tylko dzięki nim ustawa wymierzona w TVN została uchwalona. W ten sposób Paweł Kukiz — punkowy muzyk, kiedyś piewca wolności, ostry krytyk prawicy, autor antydyskryminacyjnej „Skóry” — dopełnił swej przemiany w politycznego cynika. Agnieszka Burzyńska z „Faktu” i Andrzej Stankiewicz z Onetu — autorzy „Stanu po Burzy” — dedykują Kukizowi jeden z jego dawnych utworów: „To wszystko czego się dotkniecie / Od razu obracacie w pył / Szarańcza przy was to jest bajka / Bo cały kraj już zgnił“.