Mar 11, 2023
Całość TYLKO w
aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez
limitu.
Jarosław Kaczyński może wreszcie odetchnąć. Po reportażu telewizji
TVN24, która obciążyła Jana Pawła II odpowiedzialnością za
tolerowanie pedofilów w sutannach, obóz władzy dostał zupełnie nowe
paliwo polityczne. Prezes podjął decyzję, że z obrony JP2 zrobi
nowy dogmat wyborczy PiS. Dlatego reakcja na reportaż TVN24 jest
wyjątkowa. Na pierwszy rzut oka — brutalna, histeryczna i
groteskowa. Ale to pozory. To bowiem świadoma operacja rozdmuchania
przez PiS doniesień TVN24, ich przeinaczenia i dyskredytowania, by
maksymalnie zmobilizować własny elektorat. Przyciśnięty drożyzną i
zniesmaczeni aferami wyborcy PiS mogliby jesienią zostać w domach —
to największe niebezpieczeństwo dla Kaczyńskiego. Rozbudzenie ich
emocji wokół „obrony” Jana Pawła II przed „komunistami”, nazywanie
doniesień dziennikarskich „drugim zamachem”, wpisywanie papieża w
panteon nietykalnych polskich symboli narodowych — na równi z
białym orłem, flagą narodową oraz jasnogórską Madonną — to wszystko
jest starannie zaplanowaną operacją polityczną. Chodzi zapędzenie
ludzi do urn, by głosowali za obroną papieża — czyli na PiS.
Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” — Andrzej
Stankiewicz (ONET.PL) oraz Renata Grochal („Newsweek”) — zauważają,
że Kaczyński robi to, co kocha robić: zmusza scenę polityczną do
podzielenia się w takich sposób, by to on na tym zyskał. Dlatego
też szybko PiS wysmażyło radykalną uchwałę w Sejmie, by postawić
centrową opozycję w trudnej sytuacji. No bo jak to, twardzi
katolicy Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia, a nawet
katolik light Donald Tusk nie przyłączą się do „obrony” Polskiego
Papieża? Toż to z miejsca zapisanie się do obozu wrogów
Polski.
Robienie polityki na papieżu właśnie w tej chwili jest dla PiS
wyjątkowo użyteczne, bo obóz władzy znajduje się w poważnym
kryzysie. Samobójstwo Mikołaja Filiksa — syna posłanki PO Magdaleny
Filiks — na nowo zwróciło uwagę na łajdactwa kontrolowanej przez
władzę Telewizji Polskiej. Pod koniec grudnia TVP twarzami swoich
„gwiazd” i „gwiazdeczek” — opłacanych dziesiątkami tysięcy
miesięcznie z publicznych środków — przyczyniła się do ujawnienia,
że syn Filiks był ofiarą pedofila. Po jego śmierci kilkanaście dni
temu te same „gwiazdy” i „gwiazdeczki” TVP rozpoczęły operację
rozmywania swej odpowiedzialności i przerzucania winy za tę śmierć
na opozycję. Obrona papieża na pewno pomoże przykryć atak na
rodzinę posłanki Filiks.
Obrona papieża ma także przykryć najnowsze machlojki finansowe
w Zjednoczonej Prawicy. Chodzi o czyste, wysokiej próby
złodziejstwo, jakiego dopuszczali się ludzie Adama Bielana i jego
Partii Republikańskiej w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, skąd
lekką ręką miało wypłynąć prawie 200 mln zł. Ponieważ złodziejstwa
nie dało się już ukryć, z rządu wyrzucony został wiceminister Jacek
Żalek, który odpowiadał za nadzór nad NCBiR. Ale Żalek sam tonąć
nie zamierza — zaniósł do prokuratury stenogramy i opisy nagrań
ludzi Partii Republikańskiej, w których Bielan nazywany jest
„sponsorem”, który ma własne „projekty”, z których fundamentalny —
niezła komedia — zwie się „Czarny Węgiel”. Nie, nie jest to
spóźniony projekt zaopatrzenia Polaków w węgiel na zimę. Chodzi o
takie ustawienie się w spółkach energetycznych, by w dobrym zdrowiu
i z pełną sakiewką przetrwać przegraną PiS i zmianę władzy.
Sprawę pokrzyżowali dziennikarze, a potem politycy opozycji,
ujawniając „pajęczynę Bielana” w NCBiR. W efekcie nie ma 200 baniek
na firmy kumpli, nie ma „Czarnego Węgla”, za to są taśmy i CBA.
Panie Adamie, chyba została panu już tylko modlitwa. Tylko proszę w
to nie mieszać papieża. Twórcy „Stanu Wyjątkowego” zalecają
modlitwę do prezesa.