Mar 04, 2023
Całość TYLKO w
aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez
limitu.
Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” dziennikarze Onetu
Andrzej Stankiewicz oraz Kamil Dziubka z dużym zadowoleniem
przyjęli sygnały świadczące o przyspieszeniu negocjacji
koalicyjnych wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Decyzja prokuratora
generalnego i lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry o odpaleniu
śledztwa w sprawie łamania tajemnicy państwowej przez ministra
Michała Dworczyka (PiS) — zausznika premiera, zaciekłego wroga
ziobrystów — wskazuje na to, że negocjacje te są owocne i
niechybnie zmierzają do pozytywnego finału.
Dawny nielegalny kolekcjoner materiałów wybuchowych Dworczyk jako
szef Kancelarii Premiera był konkurentem szefa MON Mariusza
Błaszczaka. Przez prywatną skrzynkę Dworczyka, założoną na darmowym
serwerze, przepływała masa wojskowych dokumentów. Podejrzana jest
zwłaszcza korespondencja Dworczyka z jego „doradcą ds. obronności”
pułkownikiem Krzysztofem Gajem, który chełpi się pokątnym
kopiowaniem tajemnych dokumentów, w tym analiz NATO.
Pan Zbyszek gra wysoko. Wszak to także subtelne zwrócenie uwagi, że
kluczowy doradca Dworczyka — od lat specjalizującego się we
Wschodzie — jest mocno antyukraiński i prorosyjski,
popierał m.in. zajęcie Krymu przez Putina.
My się subtelnościom pana Zbyszka nie dziwimy. Czas leci, wybory za
pasem, a jego partyjka wciąż żyje w niepewności. Nie wiadomo na
jakich warunkach Kaczyński weźmie Solidarną Polskę na listy. Ba,
wypuszcza swego czołowego psa obronnego wicemarszałka Sejmu
Ryszarda Terleckiego, by trochę powarczał, że PiS nie potrzebuje
ziobrystów. Śledztwo w sprawie Dworczyka to przypomnienie, że
prokuratura od lat przygląda się prominentnym politykom PiS i
biznesmenom z kręgu władzy. Mogą się one skończyć różnie, by nie
rzec — ich finał wprost zależy od pomyślności rokowań
koalicyjnych.
W tym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” redaktorzy Dziuba i Stankiewicz
ujawniają także kulisy wojny w Trybunale Konstytucyjnym. Wygląda na
to, że przy wsparciu szefa PiS kierowniczka TK Julia Przyłębska
obroniła swój stołek — prośbą, groźbą i politycznym przekupstwem.
Ale jest mało prawdopodobne, że skłócony Trybunał — zgodnie z
zaleceniem Kaczyńskiego — zatwierdzi kompromis z Brukselą w sprawie
zmian w sądownictwie, tak by przed wyborami dotarły do Polski
pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.
Jest jeszcze jeden kłopot. Kierowniczka TK Julia Przyłębska zajęta
zaciekłą obroną swego stołka — z którym wiążą się takie przywileje
jak biesiady z Kaczyńskim, auto z kierowcą, ochrona, apartament i
wyszynk na koszt państwa — przez 6 lat zapomniała wydać ważne dla
PiS orzeczenie. Miała ochronić szefów MSWiA Mariusza Kamińskiego i
Macieja Wąsika przed odsiadką, na którą zostali skazani za
przekroczenie uprawnień podczas korupcyjnego polowania na szefa
Samoobrony Andrzeja Leppera. Wobec nieróbstwa Przyłębskiej szefami
MSWiA postanowiła się zająć Izba Karna Sądu Najwyższego. A to im
nie wróży najlepiej.